top of page

Wieczorne szepty o...

Pierwszy łyk wina spełnił moje oczekiwania. Z zadowoleniem czułem jak rozpływa się w moich ustach. Trzymany w dłoni kielich pełen wina uniosłem na wysokość oczu i zerknąłem przezeń na wiedźmę. Przyglądałem się jej robiąc głupie miny.


-Cóż ci się dzieje? Może ty już lepiej odstaw ten kielich.

-Tylko patrzę na świat przez winną czerwień.

-Na swiat powiadasz?

-Owszem na świat patrzę.

-I co widzisz?

-Świat widzę... - uśmiechając się odstawiłem kielich i pocałowałem wiedźmę wilgotnymi od wina ustami.


Kiedy już pocałunek się spełnił, wiedźma bezgłośnie wyszeptała dwa słowa. Ja zrobiłem to samo i wieczór wypełnił się szeptami.

Płomienie domowego ogniska masowały nam stopy, smugi kadzidła otuliły nas kocem, dłonie splotły się nam same ot tak z Miłości.


Slawomir Podsiadlowski

Grafika Pascal Campion



8 wyświetleń0 komentarzy

Ostatnie posty

Zobacz wszystkie
bottom of page