top of page

Radosny smutek Wiedźmy

Zaktualizowano: 4 lut 2023


Wybrałem się dziś nad morze pozbierać trochę kamieni na amulety. Czułem, że ten dzień, po niedawnej pełni i zimowych sztormach, jest na to wręcz wymarzony.

Wiedźma od rana snuła się po domu trochę przygaszona, zatopiona w swoich zawiłościach wiedźmowej egzystencji, zatem przyjęła z zadowoleniem fakt, iż zostawię jej więcej wolnej przestrzeni.


Z całkiem pokaźnym zbiorem ślicznych kamyków, wróciłem do domu trochę przemarznięty. Wszedłem do salonu i zobaczyłem spłakaną wiedźmę zawiniętą w koc, trzymającą w ręku chusteczkę i wpatrzoną w ekran telewizora. Oglądała swój klasyczny wyciskacz łez, „Co się stało w Madison County”. Swoją drogą świetny film, z moim ulubionym Clintem Eastwoodem, który notabene on też wyreżyserował.

Znałem ten stan wyjątkowej gęstości wiedźmowych łez. Od czasu do czasu, zapadała się w potrzebę doświadczenia swojego bezmiaru. Pomagało to jej w określeniu samej siebie. To coś w rodzaju królewskiej wizytacji rubieży, nawiedzenia przestrzeni należących do niej od zawsze, bez względu na to, czym są wypełnione. To był ten dzień, gdy potrzebowała udać się do miejsc swojego królestwa, w których mieszkały wzruszenia, te głębsze i te doskonale kobiece.


Nic nie mówiąc udałem się do kuchni, by przyrządzić dla nas kakao. Wiedźma pochlipywała sobie, co chwilę wycierając nos, a ja wyjąłem z szafki największy kubek, jaki był w domu i wypełniłem go po brzegi aromatycznym kakao. Zrobiłem dwie grzanki serowe i wszystko postawiłem na stoliku obok sofy, na której leżała Wiedźma.


-Napijesz się kakao?

-Chętnie, a ty ze mną też?

-Oczywiście, trochę przemarzłem i potrzebuję się rozgrzać.

Wiedźma zerknęła na stolik, potem na mnie.

-Jeden kubek?


Uśmiechnąłem się całując kolejną łzę, która właśnie spływała po jej okrągłym policzku.


-Jeden nam wystarczy prawda?


Zaiskrzyła kolejną łzą i uśmiechnęła się ciepło kładąc dłoń na moim policzku.


-Pijemy życie z jednego kubka, żeby nie tracić czasu na niecałowanie. Obserwujesz moje usta, patrzysz gdzie zostawiam ślady warg i zostawisz też tam ślad swoich prawda?

-Owszem Kropelko, tak uczynię. Zrobiłem też dwie grzanki dla nas.

-Jedna dla mnie i jedna dla ciebie?

-Nie, obie są dla nas po prostu.

-To ja chcę, ale najpierw chodź mnie przytul, bo tego chcę teraz bardziej.


Stavanger KaftanBlady 01.01.2021




41 wyświetleń0 komentarzy

Ostatnie posty

Zobacz wszystkie
bottom of page