top of page

Nieskończoność Wiedźmowej myśli

Zaktualizowano: 4 lut 2023


Z kawałków dość grubej drewnianej sklejki, zgodnie z wizją Wiedźmy, posklejałem niewielkie pudełko bez wieka, za to z dużą ilością przegródek. Sprawdziłem wymiary, które dla Wiedźmy miały kluczowe znaczenie. Wszystko zgadzało się idealnie, zatem z satysfakcją uznałem swoją pracę za skończoną.

Zerknąłem w kierunku Wiedźmy. Leżała na sofie z prawą ręką wyciągniętą ku górze i wyprostowanym palcem wskazującym kreśliła w powietrzu ósemki.

Włosy w lekkim nieładzie, zamknięte oczy, świetliście pogodne oblicze i delikatnie płynne ruchy wiedźmowej ręki, wszystko to oznajmiało mi kosmiczną wagę chwili.

-Nie myśl tak gęsto mój Magu, bo zaburzasz strumień.

Jej szept zabrzmiał mi gdzieś w samym środku świadomości.

-Właśnie spowalniam wirowanie binarnego układu czarnych dziur w gwiazdozbiorze Pegaza.



Przyjrzałem się uważniej jej kołyszącej się dłoni, dostrzegając ledwo widoczną smugę jasnego błękitu, odrywającego się od koniuszka palca niczym stróżka dymu nad dopiero co zgaszoną świecą.

Pasemko błękitu wysnuwało się nieskończonością z wiedźmowego palca, skrywając się w niewidzialności.

-Ona nie znika. Przecina przestrzeń na głębokość 400 milionów lat świetlnych i dołącza do reszty materii. Wiesz, te dwie czarne dziury, odległe są od siebie zaledwie o jeden rok świetlny, niechybnie dążą do siebie by ustanowić jedno.

-A Twoja wstążka błękitu ma im w tym pomóc? Czy przeciwnie może, chcesz by ich wędrówka przez rok świetlny potrwała nieco dłużej?

-A czy Twoje usta, chciałby czekać cały rok świetlny, by spotkać się z moimi?

Spojrzała na mnie, a jej dłoń powoli pochylała się w moim kierunku. Oplotła mnie błękitem subtelnie przyciągając wolą do siebie.

-Widzę, że moje pudełko gotowe. Kochany jesteś Magu. Teraz będę mogła ułożyć przyprawy w odpowiednim porządku i w końcu zapanuję nad kuchennym nieładem.

Uśmiechnęła się i wyszeptała

-Oczekiwanie na pocałunek nie istnieje, tak jak czas nie istnieje mój kochany. Pocałunek zaczyna się w duszy i jest zapachem Miłości. Zatem gdy tylko dusza zrodzi myśl o pocałunku, rozpoczyna się proces narodzin całowania. Jest ono najpierw eteryczne, niczym mgła Miłosnego aromatu snuje się w przestrzeni szukając kształtu. Chce uformować zmysłowość zakochanych ust, a te, gdy już się staną tworzą przyciąganie. Cały proces nie przebiega w czasie, on przebiega w Miłości i miłością się karmi. Materią pocałunku jest Miłość i ona jest wieczna tak jak wieczne jest Twoje całowanie.

-Czy już mogę?

-Zawsze możesz przecież.

Stavanger KaftanBlady 08.08.2020




249 wyświetleń0 komentarzy

Ostatnie posty

Zobacz wszystkie
bottom of page