top of page

Kolor milczenia i zapach dotyku

Wiedźma stała przed łazienkowym lustrem i szorowała zęby. Mógłbym tak patrzeć na nią całą wieczność. Zabawnie potargane włosy pełne niedawnych sennych marzeń. Poczułem i pomyślałem, że Wiedźma jest jak muzyka, którą gdy usłyszysz pierwszą o poranku, już nie opuszcza cie przez cały dzień. Uśmiechnąłem się do tej myśli i postanowiłem coś do niej dodać. Posłałem słowo w języku ognia i jej policzki zarumieniły się. Spojrzała na mnie wiosną swoich oczu. To było tak bardzo soczyste spojrzenie, jak zieleń ogrodu do którego jeszcze chwilę temu biegły jej myśli. Poczułem w tym spojrzeniu zapach pomidorów i świeżo skoszonej trawy. Zatem wplotłem w to także swoje czucie, pełne ciepłej truskawkowej słodyczy i brzęczenia pszczelich skrzydełek. Uśmiechnęła się...


-Piękne są nasze przebudzenia. -Ty jesteś piękna, zatem i poranek takim jest. Kocham twoje sny i miętowy smak porannego całowania. Kocham ogród twoich pragnień, obfity w poziomki, agrest, ogórki, cukinie, groszki... kwiatów bezlik i twoje bose stopy.


Objęła mnie ciasno i milczała kolorowo wprost do mojego serca, a ja okryłem nas zapachem dotyku, takim jak ogród do którego zmierzamy.


Slawomir Podsiadlowski zdjęcie własne



11 wyświetleń0 komentarzy

Ostatnie posty

Zobacz wszystkie
bottom of page