top of page

Łza nie rodzi się w oku

Rozmawiając z ludźmi najczęściej patrzę im w oczy, wtedy dialog bez względu na poruszany temat, staje się wielowymiarowy. Nie robię tego specjalnie, to jest takie spontaniczne i bardzo potężne.

Oczy to strumień szczerości.

Na pewno masz kogoś takiego, z kim dialogujesz wyłącznie poprzez patrzenie w oczy, a nawet bez patrzenia, ale poprzez serce. Ja mam. To wyjątkowy dialog prawda? Słowa często nie mogą oddać tego co oczy i serce posyłają w ciepłym strumieniu porozumienia.

No i właśnie ten "inny" wymiar dialogu pokazuje, że łzy nie rodzą się w oczach, czy raczej kanałach łzowych. One są esencją czucia.

Słowa mogą wpaść do serca poprzez ucho. Mogą tam w tym sercu narobić wiele iskier. Takich ciepłych i miłych, takich syczących i palących, takich bez znaczenia też... I mogą, bardzo mogą zrodzić łzę.

(Ostatnio w mediach głośno jest o budzącym się znowu wulkanie na islandii. Czytałem dziś rano artykuł o tym i pomyślałem, że Ziemia PŁACZE ŻYWIOŁAMI. Tak jak Ty i ja płaczemy swoje uczucia prawda?)

Jestem Ja Sławek Podsiadłowski. Płaczę ze szczęścia, ze wzruszenia, z Miłości i z przykrego bólu. Płaczę łzami obronnymi, radosnymi, ciepłymi i słonymi też czasem.

Słucham uchem, patrzę okiem, ale czuję SERCEM.

Bez konkluzji dziś, ot tak po prostu.




13 wyświetleń0 komentarzy

Ostatnie posty

Zobacz wszystkie
bottom of page