top of page

Tajemnica znaleziska z Oseberg. Czyli jak Vikingowie zbudowali amfibie?

#kaftanblady Stavanger KaftanBlady 16.11.2018

Dzisiaj chcę wam zamieszać w głowach, a właściwie zrobić w nich rewolucję. Przedstawię wam zupełnie inne, nowe spojrzenie na kulturę Vikingów i ich nadzwyczajną wiedzę i technologię.

Jestem przekonany, że treść tego felietonu, w dużej mierze odmieni wasze nastawienie, do kwestii związanych z dawną historią Skandynawii i Vikingów w ogóle. W jednym z moich wcześniejszych felietonów, pisałem o ciekawostkach związanych z mitem o zaroście Vikingów, a dokładnie o ich brodach. Myślę że już lektura tamtego felietonu, sprawiła że nieco inaczej wyobrażacie sobie postać Vikinga. Kto nie czytał, zapraszam tutaj


Dzisiejszy felieton, w pewnym sensie będzie związany z poprzednim, gdzie pisałem wam o „psim królu” i wyprawie najemnika Gunnara do Jæren. Dowiedzieliśmy się wtedy, że jednym z głównych powodów tego najazdu, była owcza wełna. (tak wiem, Drotte też odegrała tam niebagatelną rolę, ale o tym będę pisał w innym felietonie). Dzisiaj razem dokonamy pewnego odkrycia.


Najpierw przedstawię wam króla Rangvald Olavsson, ostatni król z dynastii Ynglingów żyjący w latach około 816 - 850. Król ten, znany był pod wieloma przydomkami. Norwegowie nadali mu przydomek "Heidumhære" co oznacza mniej więcej „mądra głowa” albo „sprytny”. Francuzi nazywali go „Rangvald le Glorieux” – Ranvald Chwalebny. Szkoci natomiast nadali mu przydomek „Rngvald wybitny ” – dokładnie tłumacząc „wybijający się ponad innych”. Snorri, autor dawny Nordyckich Sag, nazywa króla Rangvalda „Najjaśniejsza gwiazda na nieboskłonie, a jest on nazwany Heidumhære”. Wszystkie określenia króla Rangvalda, mówią że jest on postacią wyjątkową, wybitną. Sami Norwegowie, mieli dla niego jeszcze jedno określenie, które zdaje się być kluczem do zagadki króla Rangvalda Olavsson. Określeniem tym jest Rangvald Reidar stjòri – co oznacza Ranvald Wiodąca Gwiazda (to potwierdza słowa Snorriego). Jaka to jest „Wiodąca gwiazda” w pojęciu Vikingów?

„Kvenna-vagn” – „kobiecy powóz ” w który Freya przemierza nieboskłon, czy ”himmelvogna” czyli „niebiański wózek”, konstelacja gwiazd dla nas bardziej znana jako „mały wóz” albo „mała niedźwiedzica”. Dla Wikingów przekraczających Morze Północne, konstelacja „himmelvogna” była najważniejsza ze wszystkich, ponieważ wskazuje na "gwiazdę polarną", gwiazdę, która pokazywała Drogę Północną. Historycy, przez długi czas zastanawiali się nad tym, czym to wsławił się Rangvald Olavsson, że zasłużył sobie na tak wyniosłe przydomki? Jakie zasługi ma na swoim koncie, że został określony „wiodącą gwiazdą”? Nie mogli doszukać się żadnego wydarzenia, które mogło by usprawiedliwić tak wysoką rangę króla Rangvalda.

I tak z pomocą przychodzi zdumiewające znalezisko archeologiczne. W roku 1903, jak zwykle przez przypadek, w miejscowości Oseberg dystrykt Vestfold, rolnik rozkopując niewielkie wzgórze na swojej posiadłości, dokonuje niezwykłego odkrycia. Znalezisko to, znamy dzisiaj jako „Osebergskipet” - łódź z Oseberg. Niewielkie wzgórze, okazało się być kurhanem z 820 roku naszej ery, w którym złożono szczątki dwóch kobiet. Jedna z nich, to 80 letnia Królowa Åsa – matka Halvdana Svarte i babcia Haralda Hårfagre. Druga zaś z kobiet, to jej 50 letnia służąca.

Wraz ze szczątkami kobiet, w kurhanie złożono ogromny okręt Vikingów, którego rozmiary to 21,5 metra długości i 5 metrów szerokości. Łódź napędzana siłą 30 wioseł, oraz zaopatrzona była w maszt żaglowy wysokości 9 do 13 metrów. Poza tym, znaleziono tam wielką ilość sprzętu codziennego użytku, krosna, sanie i jeden niezwyczajny wózek. I właśnie ten wózek, stał się przedmiotem niekończących się dyskusji, sporów i domysłów. Spędzał sen z powiek historykom i naukowcom. Im dokładniej badano ów wózek, tym więcej pytań i domysłów rodziło się w głowach badaczy.

Na czym polega niezwykłość tego wózka? Zerknijcie proszę na zamieszczone fotografie, przedstawiające oryginalny wózek „Oseberg vogna”, znaleziony w Oseberg. Pierwsze co zwróciło uwagę, to nadzwyczaj piękne i precyzyjne zdobienia wózka. Tak piękne zdobienia, znajdowano wyłącznie na sprzętach niezwykłej ważności, specjalnego przeznaczenia. Następnie, stwierdzono iż konstrukcja mechaniczna tego wózka, jest całkowicie wyjątkowa. Wózek przystosowany był do ciągnięcia go przez dwa konie. Nie ma tam miejsca dla woźnicy, co oznacza że, albo prowadzący wózek musi dosiadać jednego z koni, albo prowadzić konie idąc przed nimi. Kolejna przedziwna rzecz, to ta że gondola wózka zamocowana jest do ramy z kołami w taki sposób, że zawsze utrzymuje pozycję poziomą. Bez względu jak bardzo przechylał się wózek, jego gondola zawsze zachowywała poziom. Kolejna niecodzienność w jego konstrukcji, to nieprzemakalność gondoli. Cała gondola była zaimpregnowana, co sprawiało że wózek mógł przejechać przez głęboką wodę, zachowując przy tym pływalność (czyżby pierwsza amfibia?). Ostatnia rzecz która zdumiała badaczy, to składana konstrukcja wózka. Całość można było szybko rozłożyć, i równie szybko złożyć (czyżby IKEA czerpała z tego wzorce?). Reasumując, badacze „Oseberg vogna” mieli bardzo trudny orzech do zgryzienia, czym właściwie jest „Oseberg vogna”?

Pierwsza hipoteza była taka, że jest to rydwan królowej. Potwierdzać to miały niesłychanie piękne zdobienia na wózku, oraz wodoodporność gondoli, co umożliwiało przewiezienie królowej przez głęboką wodę (transport królowej ze statku na ląd?). Jednak hipoteza ta upadła, ze względu na konstrukcję gondoli, w której nie przewidziano miejsca dla człowieka, oraz niewielki jej rozmiar. Do ciągnięcia tak małej gondoli, obciążonej jedną osobą, nie potrzeba zaprzęgać dwóch koni. Kolejna hipoteza, jaką wysnuli badaczek wózka, jest ta że służyć on miał do przewożenia jakiegoś cennego ładunku w postaci ciekłej. Stąd nieprzemakalność gondoli. To zdawało się być najbardziej prawdopodobne, i tłumaczyło piękne zdobienia, niezależne zawieszenie i nieprzemakalność. Zatem zaczęto zastanawiać się, co mogło być przewożone w „Oseberg vogna”? Na początku podejrzewano że może to był miód, albo wino. Gdyż to właśnie były wtedy najbardziej cenne ładunki w postaci ciekłej. Wydawało się jednak mało prawdopodobne, by tak uroczyście zdobiony wózek, miał służyć do przewozu miodu czy wina. Miało być coś znacznie ważniejszego i cenniejszego!! Wosk lanolinowy, stał się odpowiedzią na wszystkie pytania. Pamiętamy krwawą wyprawę Gunnara, który nałożył mordercze podatki na mieszkańców Jæren, by pozyskać jak najwięcej bogatej w lanolinę, wełny owczej. To właśnie lanolina, była tą cenną zawartością „Oseberg vogna”.

Vikingowie, używali lanoliny do impregnowania swoich zdobnych ubrań. Jednak istniał też niezwykle ważny rytuał, który wojownicy odbywali przed i po każdej wyprawie morskiej. Rytuał ten, wyglądał tak samo, zarówno przed wyruszeniem na Vikingowanie, jak i po powrocie. Wojownicy czekali, aż główna postać ceremonii, przyprowadzi rytualny wózek „Oseberg vogna”, do którego zaprzęgnięto dwa konie. Następnie do gondoli wózka, wlewano gorącą wodę, na którą wprost z beczki wylewano gęstą lanolinę. Płynna rozgrzana przez wodę lanolina, unosiła się na powierzchni tworząc warstwę około 4cm. Wtedy właśnie, wojownicy kolejno podchodzili do wózka, by zanurzyć w jego zawartości swoje tarcze i miecze. Tarcza, po wyjęciu z lanolinowej kąpieli, stawała się błyszcząca i znacznie bardziej odporna na uderzenia przeciwnika. Natomiast miecze, dzięki konserwującej właściwości lanoliny, stawały się odporne na rdzę (tak ważne przy podróżach morskich), oraz łatwo i szybko dawały się wyciągnąć z pochwy. Ten rytuał był niezwykle ważny dla wojowników, i miał fundamentalne znaczenie dla utrzymania wojskowego rynsztunku w wysokiej sprawności. Dlatego właśnie, król Rangvald Olavsson otrzymał przydomek „Reidar stjòri”, albowiem to on właśnie, przyprowadzał rytualny mały wózek, stając się tym samym zarówno głównym celebransem zacnej uroczystości jak i kierowcą „Oseberg vogna”. Po zakończonym rytuale, zbierano resztę lanoliny z powierzchni wody w gondoli, po czym rozbierano wózek na części, i ładowano na jeden z okrętów.

Lanolinowa uroczystość, tak głęboko zapadła w mentalności Vikingów, że stała się tradycją na długo po tym, jak zaprzestano używać lanoliny w tak uroczysty sposób. W późniejszych czasach, wojownicy świętowali powrót z boju, urządzając sobie kąpiele w winie, a swoje „miecze” zan… no ale to jest temat na zgoła inny felieton.

O takich, i jeszcze ciekawszych historiach skandynawskiej niezwykłości, napiszę wam po opróżnieniu kolejnej butelki, mojej ulubionej Whiskey. Teraz idę przygotować sobie kąpiel w winie.

Poniżej, zdjęcia przedstawiające prace wykopaliskowe w Oseberg, oraz sam „Oseberg vogna”, moim zdaniem jednym z najważniejszych znalezisk z Oseberg.

#kaftanblady Stavanger KaftanBlady 18.11.2018






63 wyświetlenia0 komentarzy

Ostatnie posty

Zobacz wszystkie
bottom of page