Stavanger KaftanBlady nyheter 22.04.2018
!! Jestem przekonany, że wielu z was mieszkających w dystrykcie Rogaland, albo przynajmniej odwiedzających tę część Norwegii, poznało miejsce nazywane Manafossen. Wodospad Manafossen, jest jednym z obowiązkowych punktów wycieczkowych marszrut w tym regionie.
Rzeczywiście, uplasowany na dziewiątym co do wielkości miejscu w Norwegii wodospad, jest naprawdę wyjątkowej urody, i posiada też wiele twarzy. Zauważyłem, że większość turystów zaspokaja swoją ciekawość tym miejscem, kończąc wędrówkę przy pierwszym punkcie widokowym, gdzie po krótkiej sesji zdjęciowej ruszają w drogę powrotną, nie zdając sobie sprawy z tego, jakie cuda czekają na nich dalej.. Jak wspomniałem, wodospad ma wiele twarzy, które jedna po drugiej poznamy kontynuując wędrówkę dalej w kierunku doliny Man. Zadziwiający, trochę tajemniczy krajobraz, przesycony wilgocią rozbijanej o skały kaskady wodnej, sprawia, że wędrując wyżej ku dolinie Man, przekraczamy granicę rzeczywistości. W pewnym momencie wychodzimy wprost na dolinę, której piękno potrafi odebrać rozsądek. Oprócz strumienia płynącego wzdłuż doliny, wypełniającego swoim szemraniem całe otoczenie, zobaczymy w oddali zabudowania wiejskiej farmy, która była zamieszkana aż do roku 1915. Istnieją zapiski, które dokumentują zasiedlenie tego miejsca, już we wczesnym średniowieczu. Dziś, farma służy jako schronisko turystyczne, i ponieważ usytuowana jest tuż obok strumienia, może być atrakcyjnym miejscem na biwak. Sama nazwa Man czyli Księżyc, wyjątkowo trafnie oddaje specyfikę piękna tego miejsca.
Dolina Księżyca i Księżycowy wodospad, to prawdziwa kraina baśni. W przeszłości, w Księżycowej dolinie, żyło małżeństwo gospodarzy, Tron i Runhild. Ciężko pracowali, wykonując każdego dnia gospodarskie prace, i wychowując gromadkę swoich pociech. W ciągu dnia słychać było krzyki rozbawionych dzieci, i wesołe dzwonki owiec, pasących się wokół gospodarstwa. Wieczorami, w oknach wiejskiej chaty, migotały płomyki naftowej lampy, a całą dolinę wypełniał zapach świeżo wypiekanego chleba. Gdy z czasem dzieci starych już gospodarzy wyprowadziły się do dorosłości, a schorowana gospodyni, syta życia, odeszła do wieczności, gospodarz Tron został sam. Twardy z charakteru, ale kruchy w sercu Tron przepełniony tęsknotą, wychodził nocami ze swojej chaty by rozmawiać z Księżycem. Nie potrafił jednak znaleźć odpowiednich słów, w których mógł by zawrzeć swoją tęsknotę. Wszystkie wydawały się zbyt ciężkie, by wzlecieć. Przypomniał sobie jedną z kołysanek, jaką Runhild nuciła wieczorami swoim dzieciom, i w tę ciepłą, spokojną melodię, ubrał wszystkie swoje słowa tęsknoty, jaką nosił w sercu. Niski, dumny, męski głos, śpiewem wypełniał całą dolinę, a Księżyc poruszony głębią smutku, począł ronić Księżycowe łzy, pokrywając srebrem całą dolinę i wypełniając nim wody strumienia.
Jeżeli będziecie mieli okazję, by raz jeszcze odwiedzić Manafossen, postarajcie się pójść dalej do doliny, i spędzić tam chociaż jedną noc. Kto wie, może ukołysze was do snu, dumna i ciepła kołysanka, a rano zbudzicie się pokryci srebrem..
Comments