top of page

Miejsca mocy, takiej wiesz... no wiesz prawda?

Są takie miejsca w obszarze moich wędrówek, które nazywam "miejscami mocy". Niektóre odkryłem dawno, przez obserwację tego jak się w nich czuję, a inne "wyłaniają się" same w odpowiedniej chwili. Każde z nich kryje w sobie coś wyjątkowego i w każdym lubię po prostu być. Niektóre z tych miejsc zwyczajnie wystarczy przywołać z ciszy pamięci i już moc płynie strumieniem. Do niektórych trzeba iść, a nawet zmęczyć się idąc, by poczuć ich wyjątkowość. Jeszcze inne zaś, są tak potężne i łatwo dostępne, że aż trudno je dostrzec.

Takim najpotężniejszym miejscem mocy dla mnie, jest moje serce zatopione w naturze. Natura działa jak hasło otwarcia, dając ZIELONE światło dla pełni mocy odczuwania. To jak wejście do strumienia i trwanie w jego nurcie, czując czystą jego siłę, tę moc natury strumienia. To jak objęcie ramionami pnia drzewa, zbyt szerokiego by je objąć. To jak usiąść w promieniu wschodzącego Słońca, czując rodzące się ciepło na policzkach...

I zdarza się czasem tak, że w miejscu mocy rozpam się na cząstki, a wtedy miliardy motyli drżących w mocy kolorowych skrzydeł, zbierają mą rozsypkę by poskładać na nowo. Odrodzenie? NIE! to życie w naturze spiralnej. Znasz to uczucie prawda?


Slawomir Podsiadlowski zdjęcia własne



7 wyświetleń0 komentarzy

Ostatnie posty

Zobacz wszystkie
bottom of page