top of page

Mag z nieładem na głowie

Stavanger KaftanBlady 06.12.2020


„Napisałem coś, a potem położyłem palec na klawiszu „Backspace” i patrzyłem jak literki pięknie znikają jedna po drugiej. Tekst był wystarczająco długi, by nacieszyć się tym procesem, który wyglądał trochę jak krok wstecz do historii. Historii?? Czy coś, co działo się przed sekundą zasługuje na miano „historii”?

Tekst, który napisałem był raczej długi, i też wyjątkowo udany (moim zdaniem), a mimo to skasowałem go bezpowrotnie odsyłając całą treść do Historii. Tak, tak uważam, że coś, co działo się przed sekundą, zasługuje na miano „historii”, może nie w patetycznym znaczeniu tego słowa, ale tak zwyczajnie, po prostu HISTORII. Jednak potem postanowiłem go przywołać, bo o przywoływaniu historii był on, ten tekst właśnie„

***

Wczoraj (a była to sobota) stałem przy kuchni i coś sobie gotowałem na obiad. Poczułem niesamowicie głęboką, realną obecność mojego Ojca, który przecież odszedł z tego świata dwadzieścia lat temu. Ale w tym momencie, On po prostu był we mnie, przedstawiając mi przed oczy obrazy z przeszłości, a na nich epizody, które kiedyś oceniałem swoją własną ówczesną miarą „dobra i zła”, a które teraz widzę, jako historię kształtującą moją świadomość (ani dobrą, ani złą, po prostu historię, nauczycielkę w dodatku piękną)

I tak stojąc przy tej kuchni poczułem znowu łzy na policzku, bo zrozumiałem, że w mojej pamięci mieszkają prawie wyłącznie uczucia. Te epizody, które przywołane zostały przez pamięć o Ojcu, to były zbiory uczuć, emocji, tego, co przeżywałem w tamtych chwilach.

Wtedy powiedziałem „Kocham Ciebie Tatusiu”. Rozumiem Ciebie, czuję Ciebie i Kocham Ciebie Ojcze mój, i chociaż kiedyś oceniałem Ciebie źle, to właśnie Ty wiedziałeś, kiedy przyjść do mnie z Miłością w oczach, na dłoni i w małej paczuszce drożdżówek prosto z cukierni. Boże, jakie to było niesamowite. Co ja gadam, to nie było, to JEST NIESAMOWITE, albowiem uobecnia się w tym dziwnym momencie, gdy stoję przy kuchni gotując sobie obiad. To, że pojawiasz się z Miłością, kiedy tego najbardziej potrzebuję, skąd Ty wiesz Tato?

Czemu to piszę?

Bo może to oczywiste dla Ciebie, który to czytasz, ale ja uświadomiłem sobie, że moja pamięć mieszka w sercu a nie w rozumie. Ja nie pamiętam słów, ja pamiętam uczucia. Nieważne, kto jakim był, ważne, co czułem w jego obecności. Mało tego, najważniejsze jest to, co czułem najgłębiej.

I możliwe, że są obok Was takie osoby, które w dziwny sposób przynoszą Miłość w oczach, na dłoni albo ot tak, w przelotnej myśli, która pojawia się właśnie wtedy, gdy brakuje iskry by zapłonąć.

Bo nie „Prawo i paragrafy” są źródłem Miłości, ale serdeczne mieszkanie duszy. I dlatego moje serce krzyczy „Nie mam nic do osądzenia, nie mam nic do wybaczania, nie mam NIC OPRÓCZ KOCHANIA bez granic i bez warunków, bez limitu..


Stavanger KaftanBlady 06.12.2020



33 wyświetlenia0 komentarzy

Ostatnie posty

Zobacz wszystkie
bottom of page