top of page

Lye miejsce pod opieką bogów. Przyjdź porozmawiać z Freią.

Stavanger KaftanBlady 16.06.2019


Ten felieton można zaliczyć jako kolejny z cyklu „miejsca w których zawsze coś było”.

Bryne, to kilkunastotysięczne miasteczko znajdujące się około 25km na południowy wschód od Stavanger. Jego wcześniejsza nazwa to Time Station, albowiem pod właśnie taką nazwą miejscowość ta, a właściwie stacja nowo budowanej linii kolejowej Jærbanen, pojawiła się po raz pierwszy na mapie Rogalandu. Budowę linii Jærbanen rozpoczęto w 1877 roku, i miała ona połączyć Stavanger stolicę regionu, z jego południowo wschodnimi dzielnicami (Egersund i dalej aż do Flekkefjor). Już w roku 1878, Time Station stało się większą wioską i zmieniło nazwę na Bryne, chociaż Komuna w obrębie której leży Bryne, nadal zachowuje nazwę Time.


Jako że Bryne i stacja kolejowa, położone jest w samym środku krainy Jæren wśród najbardziej żyznych ziem Rogalandu, szybko stało się centrum handlowo-kulturowym dla zamieszkujących ten region farmerów. Status miasta, Bryne otrzymało dopiero w 2001 roku, będąc już wtedy administracyjnym centrum dla wielu ościennych gmin. Włodarze Time kommune, właściwie od zawsze borykali się z problemem ekspansji miasta. Okoliczni farmerzy, osiadli na tych terenach często od kilkunastu pokoleń, nie chcą pozbywać się swoich ziem. Rozwiązaniem dla tego problemu, stały się okoliczne wzgórza, które doskonale nadają się na budowę osiedli tarasowych, zachwycających swoją urodą. Jednym z takich osiedli jest właśnie Lye, znajdujące się na tarasach wzgórza Lye fjell, u stóp którego rozciąga się cudowna dolina Jæren.


Już od 10 lat pracuję w Bryne, i przez pierwsze 5 lat także w Bryne mieszkałem, ale dopiero gdy przyszło mi się przeprowadzić do wgórza Lye, odległego od Bryne zaledwie o 6 kilometrów, poczułem że mieszkam w miejscu… po prostu wyjątkowym.

Moja droga do pracy to kilkunastominutowa podróż w czasie, liczącym sobie 1500 lat traktem pośród kurhanów, wzgórków pogrzebowych, pradawnych pól czy miejsc zgromadzeń starszyzny. Na każdym kroku, za każdym zakrętem, znajduje się jakieś miejsce czy jakiś kamień, który tylko wygląda jak zwyczajny kawał skały, a w rzeczywistości jest tam z woli któregoś z dawnych mieszkańców tej krainy.

Jenny-Rita Næss, mieszkająca w Stavanger profesor historii i autorka wielu opracowań historycznych dotyczących życia danych ludów Norwegii, w latach 1969-1970 prowadziła badania archeologiczne na terenie doliny między Bryne a Lye fjell. Zbadano wówczas większość znajdujących się tam śladów dawnych kultur, kurhanów, „długich domów” i siedlisk z czasów późno rzymskich oraz migracji ludów. W wyniku tych badań, odkryto wiele artefaktów świadczących o tym, iż dolina Lye była centralnym miejscem, głównym obszarem skupiającym ówczesną społeczność, ich życie gospodarcze, polityczne i przede wszystkim religijne. Potwierdziło to niejako, tezę wysuniętą w 1915 roku przez historyka Magnusa Olsena, jakoby dawne Lye było miejscem szczególnej obecności bogini Freyi, boga Njorda i Ull.


Na szczęście dolina Lye, nigdy nie stała się miejscem agresywnych inwestycji budowlanych (jak kuriozalny wieżowiec w Bryne), dzięki czemu zachowało się tam bardzo wiele dawnych konstrukcji w stanie niemal nienaruszonym. Mający 60 metrów długości „długi dom”, liczne nierozkopane kurhany, i miejsca pochówków z epoki żelaza, na których pasą się owce. Kopce usypane z kamieni zebranych z pól rękami pradawnych rolników, których ciała zapewne spoczywają pod jednym ze wzgórków grzebalnych.


Istniejąca do dziś farma Vestly, którą należy uznać za najstarszą z farm w dolinie, była miejscem odkrycia wielu zdumiewających swoim bogactwem pochówków. Należą do nich grobowiec wodza z VI wieku, w którym znajdowały się znaleziska grobowe z okresu rzymskiego, w tym także importowane przedmioty z kontynentu, jak naczynia z brązu i szklane zlewki. Cudownym odkryciem na Vestly, był grobowiec kowala, w którym odnaleziono wiele narzędzi kowalskich, oraz co ciekawe, zestaw narzędzi jubilerskich do pracy w metalach szlachetnych. Także takie miejscowości jak Obrestad, Hå, Njærheim, Nærland i Haugland, oraz wszystkie inne leżące wzdłuż głównej rzeki Jæren kryją wiele bogatych śladów bytności człowieka.


4 km na wschód od Lye, jest miejsce zwane Håvodl, gdzie odkryto „Dom pierścieniowy” także pochodzący z okresu późnorzymskiego. Takie domy pierścieniowe, miały przeznaczenie głównie religijne, ale także wykorzystywano je jako tymczasowe miejsce zgrupowań wojowników, gromadzących się przed wyprawą wojenną (na wiking?).


Zaledwie 2km na południe od Lye, znajduje się farma Oma. Tam właśnie znaleziono najbogatsze artefakty z Lye, a mianowicie 626 gramów złota w pierścieniach i złotych prętach. Wszystko to, ukryte było pod kamieniami starego kamiennego ogrodzenia. Złoto z Oma, a także złota imitacja rzymskiego medalionu (dla cesarza Walensa, 375-378 naszej ery), znalezionego w Mauland mogło być zrobione na warsztacie kowala złotnika, którego grobowiec i narzędzia jubilerskie opisałem wcześniej. Być może to właśnie ten kowal ukrył swój skarb pod kamiennym ogrodzeniem?...


Wiele innych skarbów kryje w sobie ziemia doliny Jæren. Jedną z prac wspomnianej przeze mnie Pani Jenny-Rity Næss, jest dość obszerne opracowanie na temat „Znaczenia płci w dawnych społecznościach nordyckich”. Także historyk Magnus Olsen, który swoją tezą o szczególnej obecności Freyi, boga Njorda i Ull w dolinie Jæren, wskazuje ich boskie ślady choćby w nazwach niektórych miejsc…

Moje osobiste odczucia, kiedy rano wychodzę z domu by udać się do pracy, to namacalna niemal fizycznie wyczuwalna obecność Freyi. Cudowna, kobieco piękna energia którą to miejsce jest przesycone po ostatni kamyczek. Energia w której cały czas wibrują echa wszystkich radości od założenia świata, echa wszystkich miłości od założenia świata… energia skaczącej dziewczynki, której warkoczyki skaczą wraz z nią usiłując dogonić jej rytm… energia kamyka rzuconego do jeziora Frøylandsvatnet (Jezioro Feyi).


energia pierwszego pocałunku podarowanego gdzieś w cieniu długiego domu… energia krzyku tysięcy rodzących kobiet… Czy tylko żeńska energia jest tu obecna? Sprawdźcie proszę, i pozwólcie sobie na chwilę ciszy siadając gdzieś na kamieniu w dolinie Jæren. Przecież ktoś musiał te wszystkie kamienie dźwignąć…


Na przykład tutaj (felieton o krosshaug w Bryne):


Poniżej zdjęcia z miejsc w Lye które można odwiedzić przy okazji pobytu w Bryne.

Takie i inne słowa mam dla was jeszcze w obfitości, i zapewne napiszę je niebawem po wychyleniu kolejnej szklaneczki mojej ulubionej Whiskey.


Stavanger KaftanBlady 16.06.2019






61 wyświetleń0 komentarzy

Ostatnie posty

Zobacz wszystkie
bottom of page