top of page

W Time Kommune (Rogaland), miejsce gdzie, jak mówią mieszkańcy, ze skał przecieka zieloność.

Stavanger KaftanBlady nyheter 25.04.2018




W Time Kommune (Rogaland), istnieje takie miejsce, gdzie, jak mówią mieszkańcy, ze skał przecieka zieloność. Jeśli czujecie się trochę zmęczeni, poważnym wędrowaniem, po miejscach z gatunku „musisz to zobaczyć”, polecam wybrać się na prosty szlak Sealandskogen. Wędrując tym szlakiem, dotrzemy do przyjaźnie położonego jeziora, którego żwirowe brzegi, doskonale nadają się na rodzinny piknik z ogniskiem, i dalej, do potoku wypływającego z doliny Urdadalen. U ujścia potoku, czeka nas kolejne urokliwe miejsce, dogodne do grillowania, lub po prostu poskakania sobie po wystających z wody głazach. Dalej, szlak prowadzi w górę doliny Urdadalen, wzdłuż potoku, gdzie wędrować będziemy po wykutej w skale ścieżce, którą po raz pierwszy, w latach 1916-1917, wybudował Aadne Sealand.



Ścieżka została przebudowana w roku 1943, przez skazańców z więzienia Opstad, głównie by ułatwić transport dębowych pni. Idąc doiną Urdadalen, trudno oprzeć się wrażeniu, że z każdym krokiem zapadamy się w zieloność. Wszechobecna wilgoć, tworzy idealne środowisko, dla wszelkich mchów i porostów, które ścielą się wokół niczym zielone dywany. Kiedy już wydostaniemy się z zielonej matni Urdadalen, trafimy na zabudowania starego gospodarstwa Bjornalia, wybudowanego w latach 1855 – 1870 przez dziedzica Fanuel Svenson. Fanuel miał trzy żony, lecz tylko pierwsza z nich, urodziła mu piętnaścioro dzieci. Jeżeli dobrze się przyjrzeć otoczeniu w jakim stoją zabudowania, dostrzeżemy resztki ogrodu, założonego przez jedną z żon Fanuel, który w przeszłości, był najpiękniejszym ogrodem w okolicy.

Sama dolina Udradalen, jest miejscem, z którym związana piękna historia. Dawniej, Urda była sucha, pełna ostrych kamieni, odwiedzana wyłącznie przez trzy leśne nimfy, które znudzone towarzystwem drzew, uciekały z lasu i urządzały tam sobie szalone zabawy. Także młody drwal imieniem Bjorn, zarabiający na życie wycinaniem dębów, wybrał tę dolinę jako najkrótszą drogę, po której mógł przenosić, wycięte przez siebie dębowe pnie. Każdego dnia, Bjorn wędrował w dół doliny, przenosząc na plecach, ciężkie dębowe drewno. Jego stopy, krwawiły poranione ostrymi granitowymi kamieniami, a do oczu, spływały mu z czoła krople potu. Jego zmaganiom, przyglądały się z ukrycia leśne nimfy, zafascynowane jego mocną męską sylwetką, silnymi ramionami, i pięknymi jasnymi oczami, które mimo zmęczenia, zawsze zdawały się rozświetlać oblicze Bjorna. Czasem, mężczyzna przysiadał na jednym z głazów by odpocząć i posilić się. Wtedy nimfy, wysyłały do niego leśne ptaki, by te, machając skrzydłami, ostudziły jego rozgrzane ciało. Wszystkie trzy nimfy zakochały się drwalu, a ponieważ nie mogły się do niego zbliżyć, opanował je ogromny smutek. Przepełnione żalem i tęsknotą, pewnej nocy, usiały razem w górze doliny i zaczęły płakać. Ich łez było tak wiele, że szybko powstało z nich jezioro, a z jeziora strumień, który wypełnił całą dolinę. Leśne nimfy widząc to, pokryły dolinę miękkim niczym dywan, zielonym mchem, i rozkazały krzewom i drzewom by tam rosły. Gdy Bjorn przyszedł do doliny, niosąc na plecach swój ciężar, stąpał po delikatnym dywanie z mchu, a chłodne wilgotne powietrze, dawało mu orzeźwienie. Nimfy mogły teraz całkiem blisko, ukryte w gęstych zaroślach, patrzeć w świetliste oczy drwala, i podziwiać jego mocne ramiona.

Kiedy będziecie wędrować doliną Urdadalem, wzdłuż strumienia, bacznie przyglądajcie się porośniętym mchem głazom i drzewom, bo tam ukryte są leśne istoty, wyczekujące na was w ukryciu.

13 wyświetleń0 komentarzy

Ostatnie posty

Zobacz wszystkie
bottom of page