Część pierwsza tutaj - https://www.kaftanblady.com/post/zimowa-zaduma-wiedźmy
Część druga tutaj - https://www.kaftanblady.com/post/zimowa-zaduma-wiedźmy-część-2
Leżałem w łóżku i wsłuchiwałem się w dochodzący z łazienki szum prysznicowego deszczu, którym jej Wiedźmowa wysokość raczyła się od kilkunastu minut. Ten szum z jakiegoś powodu zgrywał się z moim oddechem, powolnym i głęboko świadomym oddechem dającym mi świetliste wyciszenie.
Byłem na granicy snu, gdy w moich uszach zabrzmiał miękki szept Wiedźmy.
-Magu skąd się wzięła woda na Ziemi?
Leżała obok mnie opierając głowę na prawej dłoni i patrzyła ciepło uśmiechniętymi oczami.
-Opowiesz mi skąd na Ziemi woda?
-Jesteś piękna wiesz?
-Ej nie zmieniaj tematu. Opowiedz mi o wodzie i czemu ją mamy.
-Ok. Właściwie to nie wiadomo do końca jak to się stało, że na Ziemi jest tyle wody. Mimo iż jest dość powszechna we Wszechświecie, to rzeczywiście tak wielka ilość wody na Ziemi jest zagadkowa. Jest kilka hipotez usiłujących to wyjaśnić, jak dla mnie najbardziej prawdopodobną jest hipoteza geochemiczna.
Wiedźma wtuliła głowę w moje ramie i objęła mnie mocno przytulając.
-I co ona mówi ta hipoteza? Że czemu jest woda?
-Że powstała ona w płaszczu ziemi, w chemicznej reakcji dwutlenku krzemu z wodorem. Z czasem wydostała się na powierzchnię podczas erupcji wulkanicznych.
-I wtedy zamarzła? Bo wiesz co?
Wiedźma zamilkła na chwilę a ja zobaczyłem, że otacza nas błękitno zielona aura pachnąca mchem i jodłą. Myśli Wiedźmy często materializują się w różny sposób i wiedziałem już, że znowu przeniosła się do doliny sopli.
-Woda czasem jest gorąca i zmienia się w obłok pary, czasem cierpliwa jak kropla, niszcząca jak rwąca rzeka, czasem kruszy skałę krystaliczną strukturą lodu, a czasem jest życiodajna jak letni deszcz. Dzisiaj widzieliśmy ją w strumieniu, soplach z doliny, szronie na drzewach i łąkach, w obłoku pary, gdy gotowałeś dla nas ryż. Spadała na mnie z prysznica i za chwilę spadnie łzą z mojego policzka wprost na twoje magowe ramie.
-Czemu łzą? Co ciebie tak poruszyło?
-Poruszyło mnie to, że za chwilę poproszę cie byś mi dalej opowiadał o wodzie, a ty spełnisz moją prośbę. Będziesz mi mówił o pozostałych hipotezach tłumaczących pojawienie się wody na Ziemi, a ja zasnę wtulona w twoje ciepło. Potem zaśniesz i ty Magu cieplutki, i spotkamy się na sennej wędrówce w rzeczywistości wykreowanej naszym wzajemnym ukochaniem, gdzie wszystko jest takie jak ty i ja.
Słuchając jej czułem jak serdeczne wzruszenie ściska mi gardło, a do oczu napływają łzy wprost ze studni szczęścia. Odczekałem chwilę i kontynuowałem opowieść o wodzie.
Stavanger KaftanBlady 11.01.2021
Comentarios