W każdej mowie istnieją takie słowa, których wyjątkowość sprawia, że wypowiada się je cicho. Słowa, których energią nie jest dźwięk ani jego siła, tylko sama treść. Te słowa, mimo iż często wypowiadane szeptem, pozostawiają w Tobie niegasnące echo. To echo jest wyjątkowe, gdyż nakłada się na bicie Twojego serca w tak przedziwny sposób, że odtąd Twoje serce rytmicznie powtarza je dla Ciebie, nieustannie powtarza. Nosisz w sobie to echo, żyjesz w zgodzie z rytmem tego echa, a serce nie pozwala byś zapomniał.
Cóż to są za słowa?
Te słowa, usłyszałeś pierwszy raz od Matki wtedy, gdy nawet nie rozumiałeś ich znaczenia lecz mimo to, doskonale CZUŁEŚ co one oznaczają. Czemu? Bo ten rodzaj słów adresowany jest do WRAŻLIWOŚCI serca a nie do intelektu.
Twoja wrażliwość sprawia, że jesteś zdolny do odbioru niesamowicie fantastycznych i wyjątkowych bodźców.
Wyobraźmy sobie gwieździste nocne niebo. Zapewne nie raz miałeś możliwość obserwować gwiazdy na niebie, i doskonale wiesz, że najlepiej widać je, gdy jesteś gdzieś poza miastem, daleko od miejskich świateł zaciemniających prawdziwy obraz nieba.
Ups, czy ja powiedziałem, że światło coś zaciemnia? Oczywiście, jeśli chcesz zobaczyć nawet te subtelnie delikatne światełka gwiazd migoczących na niebie, niezbędnym jest pozbyć się mgły miejskich świateł.
Pomyśl teraz, że ktoś żyjący w środowisku przeładowanym bodźcami, nigdy nie doświadczy, nie posiądzie pewnej WIEDZY, zawartej w delikatności odczuwania, a tym samym w czułej wrażliwości.
Zatem właśnie potwierdziliśmy prawdziwość sentencji mówiącej, że „Wrażliwość to forma inteligencji”. Owszem, gdyż wysoka wrażliwość jest praktycznie zestawem dodatkowych zmysłów, pozwalających na znacznie szerszą percepcję rzeczywistości. Dlatego ludzie obdarzeni większą wrażliwością, albo po prostu niezagłuszający swojej wrażliwości, doświadczają życia na wielu poziomach i znacznie bardziej intensywnie.
Człowiek wrażliwy często introwertyczny, przyswaja tak potężną ilość bodźców, że czasem nie radzi sobie z tym. Zdaje się, że Wszechświat do ciebie krzyczy miłość na każdym kroku, w każdym aspekcie twojego życia, a twoje hiper wyczulone zmysły, penetrują materię w mikro i makro skali, nieustannie odkrywając więcej i więcej piękna.
Zaczynasz zadawać sobie pytanie, czy ja, aby nie jestem szalony? Co się ze mną dzieje? Czemu tak bardzo wszystko czuję, tak mocno wszystko odbieram, czemu tak głęboko przeżywam każdą chwilę, podczas gdy ktoś obok wylewa z siebie potok słów złości na sytuację polityczną w kraju, doprowadzając się do stanu wrzenia.
W tych znakach zapytania pojawia się odpowiedź, w postaci chęci wyjścia poza nawiasy dotychczasowości. Wyjścia z Systemu Policzalnego bazującego na pierwotnych instynktach i ich zaspokojeniu, i wejście w Nieobliczalność Zakochania Życia. I nie jest to jednoznaczne ze znalezieniem się na marginesie społeczeństwa, wręcz przeciwnie. Pozwalając sobie na wyjście z systemu, wychodzisz z roli UCZESTNIKA, a stajesz się OBSERWATOREM. Inaczej mówiąc, wracasz do źródła samego siebie. Jakbyś na powrót stał się niemowlakiem, obserwującym świat z pełną fascynacją dla wszystkiego, nie osądzając, nie nadając niczemu kategorii dobra i zła, nie analizując pod kątem przydatności, i nie bojąc się poznawania. Po prostu Obserwujesz i cieszysz się wszystkim takim, jakie to jest, czując echo przywoływane z każdym uderzeniem Twojego genialnego serca.
No dobrze, chyba wystarczy prawda?
Zatem zróbmy ten krok poza System Policzalny i wejdźmy w Nieobliczalność.
Slawomir Podsiadlowski

Comments