Wiedźma siedziała tuż obok mnie obracając w dłoniach pilot do odtwarzacza muzyki. Była skupiona, lecz niewyciszona, rozsiewając tysiące szeptów wewnętrznej konwersacji.
-Piloty to samo zło i niedobro.
Uniosła w górę rękę trzymającą pilot tak, że mogłem widzieć smukłość jej dłoni i wskazujący palec ułożony na przyciski „Play”.
-Czymże sobie zasłużył ten nieszczęsny pilot, na taką wiedźmową nieprzychylność?
-Tym, że posiada za dużo guziczków. Jesteś takim genialnym Magiem, zbuduj mi proszę pilot z jednym guziczkiem do wszystkiego.
-Nie potrzebujesz takiego pilota Wiedźmowa królowo. Wszystkie wszechświaty tylko czekają na jeden Twój gest, by się stać w mgnieniu oka. Jeden szept, jedna myśl, jedna czysta intencja wystarczy, a całe oceany energii podążą za Tobą w niepohamowanej woli tworzenia. Wystarczy, że mrugniesz a zapala się nowa gwiazda, bierzesz oddech i tworzą się nowe galaktyki, a gdy zasypiasz wszystko to przysiada miękko tuż obok Twojej poduszki w oczekiwaniu na przebudzenie.
-Jestem taka?
Wcisnęła przycisk „play”, odłożyła pilot i skłoniła głowę na moim ramieniu. Przestrzeń nasiąkła muzyczną treścią kompozycji Vangelisa „Horizon”.
-Lubię rytm tego utworu, ciekawe, że akurat ten utwór wybrałaś.
-Nie wybrałam, po prostu pogubiłam się w guziczkach i wcisnęłam „play”, a on się już sam zagrał.
Objąłem ją ramieniem, czując wiedźmowy uspokojony rytm.
-Wszystko ma swój puls, swoje falowanie, jak księżycowe cykle, oceaniczne przypływy i odpływy, kosmiczne pulsary, pory roku i twoje Wiedźmowe oddychanie. I potężny rytm zjednoczonych w tantrze kochanków, pulsujący jak fala życiowego przypływu.
-Masz rację Magu. Nie potrzebuję pilota z jednym guziczkiem.
Wtuliła się we mnie jeszcze bardziej i uroniła stróżkę pomarańczowych świetlistych łez szczęśliwego spokoju.
Stavanger KaftanBlady 11.13.2020
Comments