Wiedźma ogryzając trzymany w dłoni ołówek, niewidzącym wzrokiem wpatrywała się w przestrzeń za oknem. Na jej kolanach leżał otwarty malutki notesik z zapisanymi nań kilkoma linijkami drobnego tekstu.
Usiadłem obok i do szklanek, co już od śniadania cierpliwie czekały by je napełnić, nalałem nam malinowego soku.
Zapachniało latem, jej policzki zaokrągliły się w uśmiechu. Spojrzała na mnie i powoli nachyliła w moją stronę nadstawiając policzek do całowania.
Objąłem ją i przylgnąłem ustami do jej twarzy.
Poczułem spokój jakbym zanurzył się w ciepłą przestrzeń wilgotnego lasu, wypełnionego żywicznymi aromatami tysiąca sosen, aksamitną miękkość poczułem jak pióra puszczyka, co śpi na gałęzi potężnego dębu.
-Powiedz mi Magu, co jeszcze potrzebujemy ze sklepu? Co byś chciał zrobić ze mną na obiad?
Otworzyłem oczy i zerknąłem do wiedźmowego notesu, gdzie piękne literki składały się w piękne słowa. Czułem jak narasta we mnie wzruszenie a serce wypełnia ogień.
„ papryka, por, seler, masło, jogurt, ser, mleko kokosowe, kumin, makaron, sos sojowy…”
Czytałem te słowa, ale nie mogłem skupić się na nich, gdyż płonęło we mnie pierwsze zdanie zapisane wiedźmową ręką, to otwierające listę zakupów.
„ Cóż dzisiaj przyprawimy Miłością?”
To proste zdanie rozbłysło we mnie niczym poranne słońce. Stało się katalizatorem czucia, w którym zobaczyłem niewyczerpalną potęgę kobiecej natury. Serce wysyłało do mojej świadomości miliardy iskier, takich genialnych czuć przeznaczonych dla mej męskiej istoty. Znów zobaczyłem tę odwieczną prawdę o sile kobiecego serca.
Tak, chcę być jej tarczą, chcę stworzyć oazę Miłowania, w której Ona będzie mogła uwolnić pełnię swojej mocy. Pełnię piękna co się tak cudownie piękni zielenią jej aury.
I chcę pokłonić się tej, która siedzi obok i ogryza ołówek pisząc listę zakupów.
Tak, właśnie tak, chcę pokłonić się tej, w której drzemie pradawna moc źródła, energia, której wyzwolenie przemienia rzeczywistość. Moc, która uwolniona naszą Miłością, przyprawia życie smakami pełni odczuwania.
Łzy popłynęły mi po policzkach, klęknąłem przed Wiedźmą i spojrzałem w zieleń jej oczu.
I połączyliśmy się ciszą spojrzeń a lista zakupów dopisała się sama.
Slawomir Podsiadlowski
Obraz namalowała Aleksandra Klimas
Comments