Leżeliśmy na sofie oglądając film zatytułowany „Początek”. Nie wiem który już raz wracaliśmy do tego filmu, chociaż to właściwie nie istotne, gdyż film ten a konkretnie jego treść, jest po prostu fascynująca.
Zawsze po obejrzeniu „Początku”, dostawaliśmy dużą dawkę inspiracji i dyskusjom naszym nie było końca.
Czułem jej ciepło, spokojne bicie serca, zapachową mieszankę perfum, szamponu do włosów i bliżej nieokreślonych ziół.
Właśnie zbliżała się scena w której główni bohaterowie odgrywają radosną scenę namiętności.
Uniosła głowę i spojrzała na mnie.
- Myślisz, że oni tylko grają? Zobacz jak oni się całują, tego nie da się tak po prostu zagrać. Ja myślę, że oni się kochają.
- Tak myślisz? Czy tak czujesz?
- Czuję.
Przytuliła się do mnie jeszcze mocniej. Odwzajemniłem przytulenie i pogłaskałem jej rumiane policzki.
- No bo zobacz, to jest tak zmysłowe, tak prawdziwe, że nie sposób tego udawać.
Pocałowałem ją w czoło a potem jeszcze raz i jeszcze.. przekręciła głowę w moją stronę.
- Nie przestawaj.
- Ale jak nie przestanę, to film nam się skończy.
- To nic, chcę żebyś nie przestawał.
Całowałem, a jej serce przyspieszało z każdym kolejnym pocałunkiem. Uniosła głowę jeszcze wyżej tak by nasze usta spotkały się ze sobą i Wiedźmowa aura rozbłysła pomarańczowo odbierając blask świecom.
- Kiedy mnie całujesz, moja dusza robi fikołki w sercu.
-Tak? To dlatego czuję że drżysz?
- Nie, drżę bo moje ciało chce krzyczeć o więcej, ale nie może bo usta ma zajęte całowaniem no i krzyczy w drżeniu.
Patrzyłem na jej bajecznie błękitne uśmiechnięte oczy wpatrujące się we mnie. To była krystalicznie czysta radość, wielowymiarowa, piękna, głęboka i dojrzała radość tej która Wie. Jej pomarańczowość, była niczym wieczorna modlitwa wdzięczności za Miłość.
- No już nie patrz tak na mnie, tylko zajmij się nieprzestawaniem….
Zająłem się.
////
poniżej kadr z filmu "Początek"
Stavanger KaftanBlady 15.01.2020
Comments