Światło wiosennego dnia już prawie przeminęło i wieczorny koncert tysiąca ptasich gardeł wypełniał przestrzeń żywą muzyką. Wiedźma stała przy uchylonym oknie, zapraszając do mieszkania ptasi śpiew wraz z wiatrem pachnącym pękającymi pąkami świeżych listków.
Zamknięte oczy i uniesione kąciki ust, zdradzały jej wewnętrzną uciechę i jeszcze tych kilka kosmków włosów, tańczących w powiewach wiatru mieszając tym razem fioletową aurę wiedźmowej energii.
-Drzewa cieszą się jak dzikie.
Powiedziała to odwracając głowę w moją stronę, darowując jednocześnie zielonooką radość spojrzenia. Wyobrażenie „dziko cieszącego się drzewa” rozbawiło mnie i zaśmiałem się w głos.
-Ej śmiejesz się ze mnie?
-Skąd, po prostu oczami wyobraźni zobaczyłem dziko cieszące się drzewo. Ucieszyłem się duszko moja, bo to zgoła szalona wizja była.
-No, ale weź tylko pomyśl, takie drzewo trwa całe miesiące pogrążone w głębokiej kontemplacji. I nagle przychodzi wiosna i tysiące ptaków siadają mu na gałęziach opowiadając swoje śpiewne historie.
-Myślisz, że ten ptasi koncert sprawia drzewu taką radość?
-Oczywiście, drzewo staje się ich powiernikiem. Każdego dnia gromadzi tysiące ptasich historii, składa je sobie w obraz świata, którego nie może samo zobaczyć. Warstwa po warstwie, zapisuje wszystko w swoich słojach, żeby potem mieć, nad czym kontemplować. Teraz jest czas słuchania i jego drewniane serce aż trzeszczy z uciechy. Każda wygwizdana ptasia opowieść, zapisuje się w tegorocznym słoju jego mądrego pnia.
-Tak, czuję tę mądrość zawsze, gdy wtulam się w jego drewnianą wysokość.
-No widzisz? Właśnie tak, właśnie tak mój drogi magu. Warto przytulać drzewo, trzeba je przytulać, bo one wtedy trzeszczą z miłości.
Podeszła i usiadła miękko tuż obok mnie. Jej aura nabrała odcienia koloru pomarańczowego i poczułem zapach cynamonu. Chwyciła moją dłoń przekazując mi zakochany dreszcz dotknięcia.
Pomyślałem, że jest ona niczym wciąż pisząca się Książa. Zupełnie jak te drzewa z jej serdecznej wizji świata.
-Wiem, co myślisz magu. Nie tylko ja jestem taka, ty też i te ptaszki i wszystko wszystko wszystko jest wiecznie piszącą się księgą życia. Zbiorem doświadczeń, do których można sięgnąć w każdej chwili i zaczerpnąć mądrości dokładnie tak jak przytulając drzewo. Chodź kochany, przytul mnie a opowiem tobie tysiąc historii, tysiącem szeptów o tysiącach światów.
Stavanger KaftanBlady 13.04.2020
Comments