Wziąłem głęboki wdech a wilgotne, leśne powietrze, wypełniło mnie po brzegi. Zatrzymałem je na chwile i wypuściłem nosem, by znów wziąć kolejny wdech.
Leżałem na miękkim mchu w plamie słonecznego ciepła.
Kim jestem? Co ja robię?
Jestem szczęśliwie spokojny, zanurzony w czułej kropli przebudzenia.
Dotykam siebie, czuję pod palcami nagość i wrażliwość skóry na brzuchu. Kładę na piersi całą dłoń, by sprawdzić czy poczuję ciepło dotyku. Tak, czuję to ale inaczej, bardziej, głębiej, radośniej jakby.
Ach już wiem, to Ty mnie dotykasz, teraz widzę. Siedzisz obok mnie naga jak ja i uśmiechasz się, a Twoje dłonie są moimi dłońmi. Pochylasz się i całujesz mnie sobą. Już wiem co się stało.
Oto wszystko stało się nami, tak jak my jesteśmy wszystkim.
Slawomir Podsiadlowski
Comments