Stavanger KaftanBlady 05.05.2019
http://Kaftanblady.com
W dzisiejszym felietonie postaram się odkopać dla nas mały okruch bezcennych cudowności ludzkiego życia, i zrobię to w oparciu o historię dzielnicy miasta Stavanger, a konkretnie dzielnicę Tasta. Jestem przekonany, że takie same klejnoty ukryte są pod chodnikami wszystkich miast (zatem uważaj gdzie stąpasz…).
Przeczesując gęstwiny spisanych informacji dotyczących Norweskich miast i procesu ich rozwoju, łatwo dostrzec wiele wspólnych cech i analogii pomiędzy poszczególnymi ośrodkami miejskimi. Koła historii toczą się w niemal tym samym tempie, a wydarzenia o większym zasięgu terytorialnym, wywierają taki sam wpływ na każde z miejsc zasiedlanych przez ludzi na przestrzeni wieków. Te historie i analogie mogą być nieco nużące, ale kiedy spojrzeć na nie przez pryzmat ludzkiego życia… zaczynają dziać się prawdziwe cuda!!
Jeśli spojrzeć na mapę miasta Stavanger, zobaczymy że Tasta to nie jedna, ale wiele dzielnic. Mamy Nedre Tasta czyli Dolna Tasta, Øvre Tasta czyli Górna Tasta, oraz Tasta In znajdująca się niemal w centrum miasta. W XIV wieku, większość gruntów w obszarze obecnych dzielnic Tasta to były wrzosowiska, torfowiska i kamieniste nieużytki. Znajdowały się tam wtedy 4 gospodarstwa, Górna Tasta, Dolna Tasta, Høye i Finnestad. Farma Finnestad najstarsza z nich wszystkich, nazwana tak została od nazwiska jej właścicieli czyli rodu Finni, a jej historia sięga czasów Wikingów. Niestety w roku 1350 w czasie „czarnej zarazy” Høye i Finnestad zostały opuszczone, i generalnie liczebność populacji zamieszkującej tereny Jæren drastycznie spadła.
Górna Tasta aż do reformacji w 1536 r. była w posiadaniu króla, podczas gdy Høye i Finnestad należały do Klasztoru Utstein Kloster. Høye i Finnestad zostały ponownie zasiedlone dopiero w roku 1640. W pierwszej połowie XIX wieku, miasto Stavanger gwałtownie powiększa swoją populację, a w Tasta znajduje się 21 gospodarstw. W roku 1866 jest ich już 71 w Górnej Tasta, i 55 w Dolnej Tasta, natomiast Høye i Finnestad liczyło sobie odpowiednio 12 i 21 gospodarstw. W tym miejscu jako ciekawostkę, przytoczę informacje dotyczącą pierwszego spisu powszechnego w Norwegii, który odbył się w roku 1801. Celem przeprowadzenia tego spisu, było nie tylko przeliczenie liczebności populacji Norwegii, ale też korygowanie pisowni nazwisk, czy określenie stanu posiadania. Oprócz ludzi, spisywano zwierzęta gospodarskie, oraz co ciekawe, ilość posiadanego zboża liczonego w baryłkach ( 1 baryłka = 160 litrów). Dzięki tym informacjom, a także informacjom zawartym w parafialnych księgach Tasta, można wyobrazić sobie codzienność wówczas żyjących tam ludzi.
Ważnym wydarzeniem w życiu społeczności Tasta, było otwarcie pierwszego lokalnego Urzędu Pocztowego. Było to 1 stycznia 1891 roku. Urząd Pocztowy ulokowano w niewielkim budynku, w którym funkcjonował już sklep ogólnospożywczy. Pierwszym listonoszem był Sjur Endersen Heggen, pełnił on swoją służbę w każdy wtorek oraz sobotę, i obsługiwał obszar Tasta, Randaberg, Vistvig oraz Malde (dzisiejsza Madla). Od 1910 roku, wraz ze wzrostem liczebności mieszkańców miasta, obszar obsługiwany przez Pocztę został zredukowany do dzielnic Tasta i Randaberg. Wtedy też Samuel Leedal został nowym listonoszem, a jego roczne wynagrodzenie wynosiło 600 koron. Ciężarówka wyładowana bańkami mleka, artykułami spożywczymi oraz kasetami pocztowymi pełnymi korespondencji, każdego dnia kursowała pomiędzy Stavanger Centrum a Pocztą i Sklepem Tasta. Samuel segregując przychodzące listy i przygotowując je do rozwiezienia, nauczył się nie tylko niemal wszystkich nazwisk mieszkańców Tasta i Randaberg, ale wyczuwał też emocje zawarte w korespondencji którą przyszło mu dostarczać. W kopertach adresowanych ciężką urzędową czcionką, wyczuwał bezduszną informację. W kopertach opatrzonych piękną kształtną literą, zapisane drżącą ręka, były zazwyczaj pełne ciszy i spokoju. Czasem trafiały się wyjątkowo ciężkie listy, z ledwo widocznym śladem wsiąkniętych w papier łez. Były też takie, które zdawały się świecić w ciemności, te zwykle opisane były lekką i delikatną czcionką pełną zawijasów i zabawnych symboli. Te właśnie Samuel lubił najbardziej. Czasami wręcz czuł, że listy takie jak te, odejmują wagę jego listowej torby. Wśród całej tej korespondencji, jeden adres powtarzał się wyjątkowo często. Regularnie w każdą sobotę, Samuel dostarczał pod ten adres jeden list. Za każdym razem adresowany tą samą kobiecą dłonią, pięknym pełnym zawijasów charakterem pisma, pachnący lawendą i był lekki jak piórko. Adresatem listu zawsze była ta sama osoba Anna Bruflot. Gdy tylko Samuel umieszczał list w przydomowej skrzynce, natychmiast pojawiała się tam dziewczyna o bujnych rudych włosach, tak bujnych że ułożyć je nie sposób. Zdawało się, że dziewczyna wręcz czeka z wzrokiem wlepionym w skrzynkę pocztową, by gdy tylko Samuel umieści w niej list, wybiec i wybrać jej zawartość. Pewnej soboty, wyjątkowo duża ilość listów sprawiła, że Samuel przybył pod dom Anny nieco spóźniony. Dziewczyna stała już obok skrzynki pocztowej, niecierpliwie przestępując z nogi na nogę. Samuel ucieszył się na jej widok. Ta burza rudych włosów na jej głowie, zawsze wprowadzała go w dobry nastrój. Teraz, stojąc twarzą w twarz z dziewczyną, dostrzegł jeszcze coś. Jej wielkie jasne zielone oczy, niezliczona ilość piegów na rumianych policzkach, truskawkowo czerwone usta.. Samuel wpatrzony w jej oblicze, wyciągnął z torby pierwszy list który udało mu się chwycić i podał go dziewczynie.
- Ależ ten list jest nie do mnie!!
Słusznie zauważyła Anna, oddając kopertę Samuelowi.
- Proszę wybaczyć.
Samuel zmieszany zajrzał do swojej torby, i tym razem wydobył z niej właściwą kopertę.
- Proszę, teraz na pewno jest to właściwy list.
Anna uśmiechnęła się do niego, chwyciła kopertę i pobiegła do domu by po chwili zniknąć za drzwiami.
Tego wieczora Samuel nie mógł zasnąć. Wciąż widział świetliste kręgi jej zielonych oczu, czuł zapach lawendy a w uszach dźwięczał mu jej dziewczęcy głos. Liczył dni które zostały do następnej soboty, a te jakoś wyjątkowo mu się dłużyły. Kiedy już nadszedł ten dzień, zapakował swoją torbę a list do Anny włożył do osobnej przegrody. Przybywając pod jej dom, w jednym z okien dostrzegł uśmiechniętą twarz dziewczyny. Anna wybiegła z domu jak zwykle, porywając list ze skrzynki. Tym razem jednak nie zniknęła natychmiast za drzwiami, zatrzymała się na chwilę posyłając delikatny uśmiech w stronę Samuela. Poczuł jak fala gorąca spływa po nim od głowy do stóp, a dłonie zaczęły dziwnie drżeć.
-Anno !!
Zawołał w jej stronę, ale dziewczyny już nie było.
Gdy nadeszła kolejna sobota, Samuel sortując listy nie znalazł kolejnej koperty zaadresowanej do Anny Bruflot. Zamiast tego, znalazł list opisany tym samym charakterem pisma, tak samo pachnący lawendą ale zaadresowany był do:
Samuel Ledall
Urząd Pocztowy Tasta
Listonosz otworzył kopertę, wydobył zawartą w niej kartkę zapisaną tym samym pięknym charakterem pisma.
„Samuelu Ledall
Wszystkie listy które do mnie przywoziłeś wysyłałam ja sama. Wierzyłam że w końcu sprawdzisz kto jest ich nadawcą i domyślisz się czemu to robię. Teraz gdy już widziałam Twoje oczy, nie chce dłużej czekać, zatem zaproś mnie w końcu na spacer listonoszu.
Anna”
Na zdjęciach poniżej, budynek w którym mieściła się poczta Tasta, zburzony w 1973 roku, oraz samochód ciężarówka służący do przewozu towarów i poczty.
Stavanger KaftanBlady 05.05.2019
http://Kaftanblady.com
Comentarios