Moje usta przylgnęły do jej czoła, ich miękkość przywarła do niej pełnią odczuwania. Miałem zamknięte oczy a cała zmysłowość skupiała się w jednym punkcie, właśnie tym. Znaleźliśmy się w pocałunku, cudownej przestrzeni, która jest czystą MIŁOŚCIĄ. Skupienie świadomości w pocałunku stało się ciszą, bo żadna zmysłowa przeszkoda, żadna zewnętrzność nie wyrywała nas z pocałunku w czoło trwającym wieczność chwili. Potem przyszła kolejna wieczność chwili, w której wymieszało się nam odczuwanie. Stworzyła się nowa przestrzeń, ale teraz była ona JEDNIĄ. Potem przyszła kolejna wieczność chwili, w której nasza obecność w pocałunku w czoło, rozlała się w czasie. To tak jakbyśmy byli obecni we wszystkich pocałunkach od założenia świata. Potem przyszła kolejna wieczność chwili, w której staliśmy się wszystkim. Poczuj proszę. Pocałunek w czoło, duch, ty sam, który przenikasz wszelkie istnienie, wszystko, wszystko, wszystko, no po prostu wszystko. Pocałunek, w którym rozpoczyna się twoja wędrówka po wieczności od samego źródła aż po deltę rzeki twojego istnienia. Pocałunek, w którym niczego więcej nie pragniesz, gdyż pocałunek ten trwa wieczność chwili. Pocałunek, który trwa od zawsze na zawsze. Teraz już wiesz, czemu całowanie w czoło jest fundamentalne. I nic nie jest tak ważne, jak pocałunek w czoło.
Slawomir Podsiadlowski
Stavanger KaftanBlady 13.03.2022 http://Kaftanblady.com
Comments