Dzisiaj chcę zaprosić was do wzruszenia. Opowiem wam historię prostego mężczyzny, któremu z miłości postawiono pomnik.
Ola Flytt, urodził się 14 września 1832 roku w Skjold. Jego prawdziwe nazwisko to Ole Johannesen Dagsland. Ola był trzecim i najmłodszym synem johannes Larsen Handeland i Barbro Helgesdatter. Ola wychowywany był przez rodziców bardzo surowo. Jego starszy brat, znęcał się nad nim i często doprowadzał do rozpaczy. Przyszedł moment, kiedy Ola nie wytrzymał, i w furii bardzo pobił swojego brata. Kara za to była bardzo surowa. Rodzice wyrzucili go z domu, odsyłając do pracy na farmie w Grinde Fjord jako pasterz owiec, gdzie przebywał 8 lat. Ola wspominał ten czas jako ekstremalnie surowy. Na farmie, było dużo bicia, ciężkiej pracy, i bardzo surowego wychowania. Macocha używała mokrych skarpet, by być nimi Ola po uszach. To sprawiało że Ola często myślał o samobójstwie. W 1846 roku, Ola przystąpił do „Konfirmacji” i wtedy postanowił wyruszyć w świat. Mając zaledwie 14 lat, posiadając małe pudełko z jedną zmianą bielizny, Ola wyruszył do Haugesund. Mimo iż był niewielkiego wzrostu, to był bardzo silny i do tego pracowity, nie brakowało zatem pracy dla niego. Na początku pracował przy śledziach, kiedy sezon na śledzia skończył się, imał się właściwie każdego zajęcia. Był rybakiem, marynarzem, pracował przy sieciach rybackich. Przez pewien czas pracował też w hucie miedzi w Visnes, później znalazł pracę przy budowie linii kolejowej między Bergen i Voss.
Pewnego dnia, kiedy Ola wracał z pracy do domu w Haugesund, zobaczył dziewczynę niosącą duży kosz, który wydawał się dla niej zbyt ciężki. To była Kristi Johannesdatter Vorå. Ola zaproponował dziewczynie pomoc:
-Jeśli zostaniesz moją dziewczyną, będę nosił twój kosz.
-możesz nosić mój kosz, ale to też oznacza że dostaniesz kosza.
Sprytna odpowiedź Kristi, wryła się w serce Ola. Na przestrzeni kilku lat, Ola i Kristi spotykali się wiele razy. Za każdym razem, Ola zadawał to samo pytanie „zostaniesz moją dziewczyną?”. Odpowiedź zawsze była ta sama. Ola miał już ponad 30 lat, kiedy kolejny raz zadał Kristi to samo pytanie, ale tym razem Kristi zgodziła się. Ola i Kristi pobrali się 5 kwietnia 1865 roku.
Ole Johannesen Dagsland, był znany z zawsze dobrego humoru, ale w 1876 roku, Ola stał się naprawdę sławny i otrzymał przydomek „Flytt”. W tym właśnie roku, Ola dostał pracę jako przewoźnik promowy. Praca przewoźnika promowego, to posada państwowa. Obligowała Ola do pracy na dwóch łodziach wiosłowych, którymi przewoził ludzi przez cieśninę między Torgebrygga w Haugesund i Fløttmannsbrygga na Risøya. Dzień pracy Ola, trwał 16 godzin, a wynagrodzenie za ciężkie wiosłowanie, było zupełnie nie adekwatne do jego wysiłku. Ola miał jednego szylinga od każdego pasażera. Kiedy do łodzi wchodziły dzieci, Ola nie brał od nich wcale pieniędzy. Nie brał pieniędzy także od ludzi ubogich, których sytuacja była ciężka. W efekcie, zarobek Ola był mizerny. Sytuacja zmieniła się w 1887roku, kiedy gmina Haugesund zdecydowała się wprowadzić darmowy przewóz promowy dla wszystkich, a Ole dostał od gminy stałą pensję w wysokości 48 koron miesięcznie.
Ola Flytt, traktował wszystkich ludzi tak samo, nie zważał na to czy są biedni, bogaci, szykowni czy wyglądający jak żebracy. Zawsze był pogodny, zawsze miał dobry humor, i nawet ulewne deszcze czy wietrzna pogoda, nie mogły pozbawić go uśmiechu. Jedyny raz, kiedy Ola zezłościł się, to było wtedy, gdy jakiś młody mężczyzna chciał zabrać jedną z jego łodzi. Ola przybił akurat do brzegu, odłożył wiosła, a widząc człowieka zabierającego jego łódź, wściekł się, złapał go i wrzucił do morza. Po czym wyciągnął go z wody, aby ten się nie utopił. Pasażerowie siedzący na łodzi Ola, widząc to wydarzenie, byli pewni że Ola musiał wypić za dużo kawy. Właśnie kawa, była jedynym luksusem na który Ola mógł sobie pozwolić. Zawsze miał na swojej łodzi, termos z kawą.
Pewnego razu, pastor Jacob Kielland, siedząc na łodzi Ola, zapytał go:
-Ty zawsze wyglądasz na zadowolonego i szczęśliwego Ola, czy ty w ogóle się kiedyś denerwujesz?
-cóż, kiedy przychodzi burza z północnego zachodu, i fale zalewają mi łódź wtedy jestem wściekły że mogę zeżreć skałę.
Przez 32 lata pracy jako przewoźnik promowy, Ola zarażał swoich pasażerów dobrym humorem. Wszyscy znali Ola Flytt i wiedzieli że nawet w podły dzień, Ola zawsze będzie miał dla nich dobre słowo albo świetny dowcip. Wielu Haugesudnczyków, traktowało Ola jako kogoś z rodziny. Niektórzy z nich, zostali marynarzami i podróżowali po wielu morzach, ale zawsze wspominali Ola i jego dobry humor nawet gdy sztorm przeszkadzał mu w wiosłowaniu. Zawsze wracając ze swoich podróży, przywozili mu tytoń, i rozmawiali o pięknych tancerkach z południowych krajów (ulubiony temat Ola).
Kiedy Ola miał już 75 lat, przeszedł na emeryturę. Zmarł 3 czerwca 1926 roku. Dom modlitewny Risøy został wypełniony po brzegi, na uroczystościach pogrzebowych Oli w dniu 9 lipca 1926. Podczas uroczystości pogrzebowej, Ole Oleson złożył wieniec na grobie Ola i powiedział „On był tak skromny i mały będąc wśród nas, a jaka wielka pustka gdy już go niema”
Nie, wielkie osiągnięcia polityczne, nie wybitne zasługi dla nauki, nie bohaterską postawą na wojnach… ale dobro, miłość, pokój, szacunek… Ola Flytt, dotykał serc wielu, pozostawiając w nich odcisk palca miłości. Życzę nam wszystkim, byśmy mieli to szczęście spotykać takich ludzi wokół siebie, którzy swoją prostą dobrocią i pokojem, sprawią że nasze życie stanie się choć trochę lepsze.
Stavanger KaftanBlady 29.11.2018



Comments