Myślę o religiach, mędrcach, filozofach, naukowcach, intelektach próbujących zrozumieć mechanizm MIŁOŚCI. Zrozumieć coś co jedynie poczuć można. WYJAŚNIĆ coś, co samo w sobie JASNOŚCIĄ JEST PONAD WSZELKĄ JASNOŚĆ ot tak po prostu. Przecież nie istnieje żadne wyjaśnienie dla czegoś co JASNOŚCIĄ JASNOŚĆ JEST. To jakby próbować rozjaśnić latarką słoneczny dzień. Prawda że śmieszne?
Jasność co upraszcza wszystko. Jasność co sprawia, że wszystko staje się CUDEM. Jasność co cienia nie czyni, gdyż przenika wszystko wszystko wszystko.
Och... Przestaję już myśleć o tym.
Nie istnieje religia, filozofia, nauka ani umysł na tyle potężny, by ogarnąć MIŁOŚĆ. Nie da się mieć MIŁOŚĆ w głowie, bo oszaleje. Można być Miłością co przez serdeczne źródło wylewa się rzeką do wszędzie.
Życzę Wam wszystkim moi cudowni czytelnicy, by w sercach Waszych otwarte było zawsze to Źródło. Niech Miłość z serc płynie i zostawiajcie Jej mokre ślady. Niech wyrasta na nich "trawa przychylna każdemu", niech rozkwita na nich rajska zieleń i kwiaty wszelkiegi koloru. Niech lśnią te ślady szczęśliwym blaskiem dostatku, obfitości, spójności...
Tego życzę Nam wszystkim Ja mężczyzna w tym świecie
Slawomir Podsiadlowski Zdjęcie własne
Comments