Nie obiecano Ci wiecznej chwały w krainie przodków
Nie obiecano wiecznego żywota ani dziewic zastępów
Żaden bard nie napisze pieśni sławiącej Twoją chwałę
Nikt łzy nie uroni na wspomnienie o tobie
A jednak trwałeś smagany srogim wichrem
Nie poddałeś się przenikliwym mrozom
Nie przemogły Cię śnieżyce ni burze gradowe
Niezłomnością przewyższyłeś swego stwórcę
Trwałeś tak wbrew rozsądkowi póki nie przyszła ona
Przebiegła i bezlitosna posłała swoje sługi na twoją zgubę
Delikatnym muśnięciem ciepłego zefirka przeszyła twoje lodowe serce
Miękkim pocałunkiem odebrała wolę istnienia i padłeś…
Bieleją szczątki twoje na wzgórzach Lyefjell
A wiatr wespół z deszczem zacierają bitewne ślady
Sławomir Podsiadłowski
Zdjęcie własne
Comentários