Stavanger KaftanBlady nyheter 01.06.2018
Kontynuując wątek upałów, a także trochę pod wpływem materiałów związanych z tematem „Czarnej Valhalli”, chciałem podzielić się z wami pewną refleksją, na temat męskiego zarostu na twarzy. Jeżeli zapytał bym was, jak wyobrażacie sobie wikinga? Zapewne opisalibyście go jako wysokiego, dobrze zbudowanego mężczyznę, z długimi włosami koloru blond albo częściej rude, oraz oczywiście wąsy i broda, zwykle zapleciona w małe warkoczyki.
Jeżeli przyjrzeć się bliżej tematyce męskiego zarostu, zobaczymy, że w większości kultur na przestrzeni wieków, zarost na brodzie, kojarzony był z cechami bardzo pozytywnymi. W starożytnej Grecji na przykład, zarost na brodzie miał być oznaką męstwa i siły. Był to symbol tak wyrazisty, że Spartanie jako karę za tchórzostwo, stosowali ogolenie brody. W Indiach natomiast, długie brody oznaczały mądrość i dostojeństwo. W średniowieczu, broda u rycerza miała oznaczać, że jest on honorowym i mężnym wojem.
Wykopaliska prowadzone w dawnych osadach wikingów na obszarze Danii i Norwegii i nie tylko, ukazały wiele ciekawych faktów, które rujnują powszechnie panujący stereotyp wikinga. Wielki, barczysty wiking, nakrywający swoje długie tłuste włosy, rogatym hełmem, zaplatający warkoczyki na wąsach i brodzie, żeby nie przeszkadzały mu w pochłanianiu niezliczonej ilości jadła, szukający jedynie okazji do rabowania, plądrowania, palenia i gwałcenia. Prawda jest zgoła inna. Artefakty znajdowane na stanowiskach w osadach wikingów, stawiają ten lud w zupełnie innym świetle. Okazuje się bowiem, że wikingowie bardzo dbali o swoje brody, regularnie je przystrzygając, czesząc i pielęgnując. Co ciekawe, wikingowie na tle innych ludów zamieszkujących ówczesną Europę, mogą być uważani za ludzi przesadnie czystych. W kronikach spisanych w XII wieku, przez angielskiego mnicha Johna z Wallinford, znajdziemy niezwykle ciekawy opis zwyczajów wikińskich, związanych z zachowaniem czystości. Pisze on tak (wybaczcie mi tłumaczenie)
„… wszędzie gdzie osiedlają się wikingowie, sprawiają wiele kłopotów lokalnej społeczności. Związane jest to ze zwyczajem panującym w ich kraju, gdzie w każdą sobotę, wszyscy kąpią się, piorą swoje ubrania które często zmieniają, i dbają o swoje włosy i zarost, używając wielu frywolnych przedmiotów (grzebieni i brzytew). Zwyczaje te, uciskiem są i zagładą cnotliwości kobiet i ich córek, nawet tych szlachetnie urodzonych, które chętnie stają się ich konkubinami” …
Zatem, mit odrażająco brudnego wikinga gwałciciela, upada z kretesem. Jak widzimy, wiking nie tylko potrafił łamać kości przeciwnikom, ale też potrafił z wdziękiem połamać nie jedno kobiece serce.
Po przyswojeniu powyższej wiedzy, postanowiłem nie golić brody, nawet jeżeli tak wysokie temperatury, miały by utrzymać się do końca lata.
< Jak widzimy, wiking nie tylko potrafił łamać kości przeciwnikom, ale też potrafił z wdziękiem połamać nie jedno kobiece serce. >
< Po przyswojeniu powyższej wiedzy, postanowiłem nie golić brody >
hmmm... coś nie mogę nigdzie trafić na tekst chwalebny opisujący efekty tegoż postanowienia ;)