Stavanger KaftanBlady 23.06.2019
Dzisiejszy felieton będzie nieco inny. Chcę przedstawić wam dziś pewnego człowieka, który zapisał się w historii Norwegii w sposób wyjątkowy i uważam, że jego wysokiej klasy męskość może być inspiracją lub drogowskazem dla wielu z nas.
Arne Garborg urodzony 25 stycznia 1851 roku w Undheim - gmina Time, kraina Jæren, dystrykt Rogaland. Nie bez przyczyny tak dokładnie określam miejsce urodzenia Arne, albowiem był on pisarzem, poetą, nauczycielem, redaktorem, oraz współtwórcą oficjalnej i finalnej wersji, jednego z dwóch głównych języków Norwegii.
Kraina Jæren, znana jest z dość wyjątkowego dialektu językowego zwanego „Jærsk”. Ci z was którzy mieliście możność zetknięcia się z tym dialektem, zapewne zgodzicie się ze mną, że jest to właściwie odrębny język, mocno różniący się od klasycznego „bokmål”. Nic w tym dziwnego, albowiem „Jærsk” bazuje na innym języku zwanym „Nynorks” który obok „bokmål”, stanowią dwa oficjalne języki Norwegii. No tak, ale chociaż historia związana z ewolucją języków norweskich jest niezwykle fascynująca, to nie o tym chcę dzisiaj pisać. (chociaż jest to związane z mottem tego felietonu)
Postać Arne Garborg przywołała mnie do siebie nie ze względu na to w jakim języku pisał i jaki jest jego wkład w literaturę norweską. Arne zawołał mnie do siebie, żebym zwrócił uwagę na to jak i dlaczego pisał, na jego niezwykłą wrażliwość!!!
Kraina Jæren z połowy XIX wieku, to miejsce gdzie żyje stara społeczność rolnicza z głębokimi korzeniami rodowymi i w konsekwencji mają oni przekazane z pokolenia na pokolenie niebywale głęboko zakodowane tradycje rodowe, kulturowe a także religijne i wiele innych. Także dzisiaj, w kontaktach z farmerami o długiej tradycji rodowej w Jæren, dostrzeżemy dumę i silne przywiązanie do przeszłości, oraz wręcz genetyczną niechęć do „nowego”.
Takim właśnie był dom w którym urodził się Arne Garborg. Pierwsze lata dzieciństwa Arne były bardzo radosne, aż do momentu gdy jego ojciec przeszedł pewną transformację religijną, która uczyniła z niego protestanckiego radykała. Arne miał wtedy 9 lat i religijny ekstremizm ojca sprawiał, że życie w domu rodzinnym stało się nie do zniesienia, co pozostawiło głębokie piętno na duszy Arne.
W latach 1866 - 1868 nastoletni Arne idzie do szkoły nauczycielskiej w Time, tam odkrywa swój talent do poezji i zamiłowania językowe. Następnie (1868- 1870) udaje się do seminarium w Tvedestrand i tam pod koniec lutego 1870 roku doświadcza czegoś co potem określił jako „coś najmroczniejszego w historii swojego życia”. Wciąż nasilający się religijny radykalizm ojca, zwłaszcza po roku 1869 gdy sprzedaje on rodzinną farmę, wzbudza w Arne silne poczucie winy. Arne jako człowiek o duszy otwartej z miłością do poezji, nauki, miłością do ludzi generalnie, obwinia siebie za smutny los ojca, a już lawina win spada na niego, gdy w pod koniec 1869 roku jego ojciec popełnia samobójstwo. Arne czuje się winny tego, że nie spełnił pokładanych w nim oczekiwań i swoją miłością do wolności przyczynił się do tragicznego końca.
(poczucie winy, trucizna dla duszy).
Po tych wydarzeniach Arne Garborg był bardzo aktywnym człowiekiem. Przyglądając się jego historii odnoszę wrażenie, że jego wysoka aktywność była z jednej strony formą ucieczki od smutku i poczucia winy, a z drugiej strony ogromnym pragnieniem zapalenia „nowego światła”.
Arne był nauczycielem w Søndeled w pobliżu Risør w latach 1870–1871. W 1871 r. Założył czasopismo dla nauczycieli, najpierw zwane „Seminarium”, później „Zawód Nauczyciela”. Od 1872 r. Redagował czasopismo "Tvedestrand Post". W lutym 1873 r. w ramach programu «studere eller døy» - „studiować lub umrzeć” udał się do stolicy. W 1875 roku, został studentem „Heltbergs studentfabrikk” –„Fabryka Studentów”. Od Nowego Roku 1876 został członkiem personelu gazety Aftenbladet, na łamach którego pisał cykl artykułów, które później zostały wydane w książce „Nowy ruch języka norweskiego”.
Bardzo wiele i bardzo intensywnie działo się wtedy w życiu Arne. Odszedł on od Chrześcijaństwa i zaangażował się w działalność ruchów wolnościowych, demokratycznych i radykalnych ideologii wolności ducha końca XIX wieku. Gdy starał się o stypendium podróżne w Storting (sejm norweski), jego wniosek został odrzucony, a Arne został uznany za człowieka niebezpiecznego.
(antysystemowy Arne).
Rok 1883 to czas gdy Arne wydaje swoją pierwszą znaczącą książkę. Pod wyraźnym wpływem Ibsena, Arne opisuje w swojej książce duchowe ubóstwo społeczeństwa norweskiego. Popadł wtedy w duży konflikt z teologami. Jego kolejne prace, to niemal krzyk i manifestacja wolności duchowej.
Koniec lat dziewięćdziesiątych XIX wieku, to czas gdy ugruntowany Arne, z duszą przepełnioną miłością do życia, rozpoczyna swoją walkę z „mrocznymi mocami” przeszłości. W poezji i prozie, zawiera kwintesencję swoich pragnień. Przywołuje szczęśliwe dzieciństwo na farmie w Jæren, i wszystkie pierwiastki czystego człowieczeństwa, nieskażonego religijnym fanatyzmem czy tradycyjnymi prawidłami, wypaczającymi prawdziwą wolność człowieczej natury.
Życiorys Arne Garborg jest tak intensywny i pełny, że nie sposób zawrzeć go w krótkim felietonie. Dlatego ja skupiłem się tutaj na tym, co teraz postaram się zawrzeć w krótkiej puencie.
Wiking to nie tylko mężczyzna reprezentujący brutalną siłę, a jego męstwo nie zawiera się w bicepsie o średnicy sosnowego pnia. Mężczyzna jest nosicielem miłości, siły i wrażliwości, a jego moc zawarta jest w sercu. Arne Garborg, może być idealnym przykładem na to jak nie dać się zmielić ideologiom, które oślepiają duszę. Mężczyzna wolny od jarzma przeszłości, z otwartym sercem na świat, postrzegający rzeczywistość oczami duszy, nie obawiający się używać serdecznych przestrzeni. Siła delikatności, delikatność siły, wiara w wolność i miłość, odwaga w byciu sobą, mądrość wynikająca nie z poczucia siły, ale ze świadomości duszy. Właśnie świadomość duszy, jest kluczem do tego by mieć odwagę i siłę by BYĆ SOBĄ wbrew systemom, ideologiom, naciskom i innym takim…
Arne Garborg co prawda umarł 14 stycznia 1924 roku, ale umarł nie wszystek. Albowiem pozostawił ducha męstwa i odwagi. Zatem nie obawiajmy się łez, które ulewają się z nas na widok piękna. Nie obawiajmy się łez które przychodzą nie wiadomo skąd nie w czas. Nie obawiajmy się czułości, wrażliwości, śmiechu.. Nie zamykajmy duszy ze względu na „czyjeś zasady”, ale bądźmy sobą zawsze i wszędzie.
Kto ma ochotę, może odwiedzić dom Arne Garbog w Undheim, i spojrzeć na życie oczami jego duszy.
Stavanger KaftanBlady 23.06.2019
"Mężczyzna wolny od jarzma przeszłości, z otwartym sercem na świat, postrzegający rzeczywistość oczami duszy, nie obawiający się używać serdecznych przestrzeni. Siła delikatności, delikatność siły, wiara w wolność i miłość, odwaga w byciu sobą, mądrość wynikająca nie z poczucia siły, ale ze świadomości duszy. Właśnie świadomość duszy, jest kluczem do tego by mieć odwagę i siłę by BYĆ SOBĄ wbrew systemom, ideologiom, naciskom i innym takim… "
Prawdziwe słowa. Gdyby większość mężczyzn na tym świecie je rozumiała i stosowała, żylibysmy w innej rzeczywistości